Ostatni tydzień małymi kroczkami posunął nas ciut do przodu...I tak z pracy do pracy nie jest źle na szczęście w maju planowany jest urlop, więc mam nadzieję coś podgonimy... W piątek skończyłem podłogę w kotłowni więc z powodu braku możliwości wchodzenia do niej, dzisiaj wziąłem się za cegłę w kuchni...początkowo jak dla mnie efekt nie był zbyt oszałamiający (moja ukochana za to była zachwycona od początku) natomiast im cegiełek przybywało tym efekt wydaje się lepszy...mam nadzieje, że finalnie po fugowaniu będzie pięknie...zaznaczam że wszelkie krzywizny, pęknięcia i nierówności są zamierzone i wykonane z premedytacją😎Przed świętami mam zamiar dokończyć jeszcze tą ścianę i zakończyć temat kafli w kotłowni...a po świętach przyłącz wody (może przy okazji odwodnienie działki) i zabieram się za wełnę🙈
początek nie był łatwy...
ale potem przyzwyczaiłem się do ogólnej krzywizny i ogień... to efekt końcowy na dzisiaj
na fugę trzeba będzie poczekać...
przymiarki na podłodze😂
i nasza, a w zasadzie moja kotłownia...😜
cdn.